Na jednej z lekcji religii, Weronika mówiła o rodzinnej relacji – kiedy moja siostra płacze mnie też się chce płakać, ponieważ łączy nas więź miłości. Nas z Bogiem również łączy ta więź. Bóg przeżywa to co my. Szczególnie kiedy mamy w sercu niepokój. Kiedy bolą nas różne zranienia. Jest bowiem całe mnóstwo spraw, które niepokoją nasze serce. Z reguły człowiek sam sobie chce pomóc. Natomiast świat może nam dać co najwyżej spokój, ale nie pokój. Wewnętrzny pokój to wielkie dzieło. Aby pokój stał się w nas faktem, musimy go przyjąć od Jezusa. Bóg sprzeciwia się pysznym i wielkim. Widzi tego który wyciąga do niego ręce i mówi: ,,Tato pomóż, nie daję sobie rady, potrzebuję Ciebie”. Sami, bez Jego pomocy, nie osiągniemy pokoju. Spokój i pokój to dwie różne sprawy.
To fragment kazania z wtorkowego spotkania w ramach tygodnia z ewangelią.