Przed wyruszeniem na pielgrzymkę kupiłam
sobie książkę, żeby wypełnić czas przejazdu autokarem. Książka nosi tytuł „
Jeden krok mi wystarczy” i opowiada o pielgrzymce do grobu świętego Jakuba w
Santiago de Compostela. Autorka Małgorzata Kunicka w każdym rozdziale opisuje
jak Pan Bóg ją prowadził, jak obie z koleżanką doświadczały Jego opieki. My też na każdym kroku doświadczaliśmy Bożego prowadzenia. To były delikatne, ale
wyraźne znaki. Przykładem tego była pogoda. Padało tylko wtedy, gdy byliśmy w
autokarze. Czasami były to ulewy dość solidne. Codziennie mieliśmy Mszę Świętą,
choć nic wcześniej nie było umówione. Najlepsze jest to, że kiedy ksiądz Rafał i pani przewodnik pytali o możliwość
sprawowania Mszy Świętej to albo była sjesta i ksiądz był nieosiągalny, albo
już jakaś inna grupa miała wyznaczony czas i miejsce. Jednak nie mijało kilka chwil i okazywało się, że mamy taką możliwość. Ostatnią Mszę Świętą
w Rimini nie musieliśmy już szczególnie uzgadniać bo sam Ksiądz proboszcz
miejscowej parafii przyszedł do nas na kolację i zaprosił do kościoła.
Oczywiście najważniejszym wydarzeniem tej pielgrzymki była Msza Święta
kanonizacyjna Jana Pawła II i Jana XIII. Co prawda nie dostaliśmy się na plac
Św. Piotra, ale mogliśmy uczestniczyć w niej stojąc przed telebimem i słuchając
relacji przez radio. W takich chwilach człowiek po prostu ma udział w
wydarzeniach historycznych, światowych. Doświadcza powszechności Kościoła. My
pokonaliśmy przeszło 4000 km ale inni przyjechali z krańców świata. Oczywiście
także liczba pielgrzymów robiła wrażenie. Odczuliśmy to na własnej skórze bo,
żeby dostać się do grobu Jana Pawła II musieliśmy odstać w godzinnej kolejce. Jednak kilkuminutowa
modlitwa wynagrodziła ten trud. Co prawda w tym dniu już nie zdążyliśmy
zobaczyć bazyliki Santa Maria Maggiore
ale stało się to następnego dnia. Na dodatek trafiliśmy jeszcze w Rzymie, co
nie było zaplanowane, do kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Stało się to
w środę, a więc wtedy, kiedy w naszych kościołach odbywa się nowenna do Matki
Bożej. W ciągu tej pielgrzymki dane nam było zobaczyć wiele jeszcze innych,
pięknych miejsc. Chodzić śladami świętych
Franciszka i Klary w Asyżu, Świętego Benedykta i jego siostry Scholastyki na Monte Cassino, Świętej Katarzyny w Sienie czy Świętych
Apostołów w Rzymie. Modliliśmy się na grobach polskich żołnierzy. Mogliśmy
także podziwiać talenty wspaniałych artystów, budowniczych tych znanych i tych
bezimiennych. Zadziwia ich talent ale i wytrwałość , cierpliwość z jaką tworzyli
swoje dzieła.
Jan Paweł II
napisał kiedyś „jestem cały w rękach Boga”. Myślę, że ta pielgrzymka
była tego doświadczeniem. Była czasem bogatym w przeżycia piękne i dobre, które
„naładowały” nas duchowo. Za to dziękuję Panu Bogu i wszystkim, którzy ze mną
byli.
Lidia Malarz
do
aktualności
Wspólne przeżywanie kanonizacji w pobliżu Zamku Anioła
Zwiedzanie i wspólna modlitwa na Monte Cassino
Gaeta - msza św. i zwiedzanie tzw. Pękniętej
Skały
Bawolice przy naszym hotelu w Mandragone i
zwiedzanie Bazylik Rzymskich - tu Bazylika Św. Piotra
Bazylika Św. Pawła za Murami
Bazylika Św. Jana na Lateranie
Koloseum, Fontanna di Trevi, Panteon i Schody
Hiszpańskie
Msza św. w kościele św. Stanisława Kostki
Bazylika Matki Bożej Większej (Santa Maria
Maggiore) i kościół Matki Bożej Nieustajacej Pomocy
Siena - modlitwa przy grobie św. Katarzyny
Florencja i katedra Matki Bożej Kwiecistej