HISTORIA DWÓCH FIGUR MATKI BOŻEJ
W kościele w Straconce znajdują się dwie figury Matki Bożej. Obie z nich głęboko wpisały sie w historię naszej parafii i odegrały swoją niezwykłą rolę. Pierwsza figura - drewniana towarzyszyła parafianom w modlitwie w małej przydrożnej kapliczce przy drodze na Lipnik, do którego kiedyś należała nasza miejscowość. Zaś druga figura - gipsowa wiąże się z nadaniem imienia MB. Pocieszenia Kościołowi w Straconce.
To gotycka rzeźba Madonny z Dzieciątkiem z przełomu XV i XVI wieku z kręgu snycerki śląskiej. Wykonana temperą na drewnie lipowym. Wysokość 134,5 cm. Konserwowana w Krakowie 1970r. Ponownie odrestaurowana staraniem ks. proboszcza Kazimierza Malagi i p. Józefa Kieconia w 2009r. Rzeźba pochodzi z Lipnika i pierwotnie miała swoje miejsce w ołtarzyku w kapliczce przy ulicy Wspólnej, która powstała początkiem XIX i przez pół wieku pełniła rolę pierwszego kościoła w naszej parafii. Następnie w roku 1873 drewniana figura Matki Bożej została przeniesiona do nowo wybudowanego kościoła i przez lata zajmowała miejsce w bocznych częściach kościoła. Po konserwacji w 1970r. została przeniesiona do głównego ołtarza.
Jerzy Polak i Mieczysław Tomiczek, Bielsko - Biała Straconka, Zabytki, str. 212, wyd. Bielsko - Biała 1994r.
"Ksiądz proboszcz z Lipnika przyjechał w niedzielę popołudniu i wprowadził z procesyją z tej kapliczki figurę Matki Boskiej, która była dawniej w Lipniku w kościele, we wielkim ołtarzu. I wzięli też dzwon (sygnaturka), który był na tej kaplicy, bo właściciel Józef Krywult pozwolił wziąść do nowego kościoła. W dniu 23 listopada 1873r."
Jędrzej Procner, Kronika Kościoła w Straconce, str.21 - 22.
To gipsowa figura Matki Bożej Pocieszenia z pocz. XIX wieku. Pozyskana w 1874r. przez chłopów straceńskich ze strychu domu w Bielsku zamieszkiwanego przez Żydów. Odnowiona i wówczas pozłocona. Do 1970r. stała na głównym ołtarzu.
Jerzy Polak i Mieczysław Tomiczek , Bielsko - Biała Straconka, Zabytki, str. 212, wyd. Bielsko - Biała 1994r.
"W mieście w Bielsku w pewnym domu była śliczna figura Matki Boskiej, którą kiedyś pobożni katolicy czcili i szanowali. Zdarzenie się jakieś stało, że ten dom przeszedł w ręce żydów, a ta figura została. Żydzi ją wynieśli na strych tego domu i tam ją zaniechali. Dowiedzieli się o niej przez niejakiego Macieja Szutę i poszli tam oglądać tę figurę. (...) Walenty Pysz, Szymon Mędrzak i Jakób Pysz prosili właściciela, aby im tę figurę pozwolił wziąść do Kościoła. Za pozwoleniem wzięli ją z radością i zanieśli do złotnika, żeby ją odnowił i gwiazdami przyozdobił. Pewna Pani Zemratka z Białej zapłaciła 34 złote za odnowienie tej figury. Ksiądz dziekan poświęcił ją w kościele w Białej i później prowadzili ją do nowego kościoła w Straconce. Po dojściu do kościoła ks. Kosecki miał sławne kazanie do ludzi. Że ta najświętsza Panna obrała sobie to miejsce i chce z wami pozostać. Wyciąga ręce i pragnie wszystkich przytulić do siebie, jak dobra Matka swoje dzieci. Było to 2 sierpnia w dzień Matki Boskiej Anielskiej. Wkrótce po tych wydarzeniach obrano wezwanie kościała Matki Bożej Pocieszenia."
Jędrzej Procner, Kronika Kościoła w Straconce, str.23 - 26.
opracowanie na podstawie ww. kronik ks. Rafał Jończy